Dzis szeryf w spodnicy, a w zasadzie w spodniach, o godzinie 15.00 w temperaturze 35 stopni w cieniu, po 5 dlugich latach mozolnej harowy na Univerku Warszawskim obronil prace magisterska. Oczywiscie na celujaco. Ja oczywiscie bylem tam calkiem przypadkowo, ale juz nie przypadkowo jeden z czlonkow komisji egazminacyjnej uczepiwszy sie rekawa mojego na ta okazje przydzianego gajerka z zapalem krzyczal mi wprost do ucha o tym jakaz to wspaniala prace magisterska przyszlo mu oceniac.
Niech skisne w tych upalacch jesli prawdy nie mowie - ze trzy razy na caly korytaz krzyczal: "Ta piatka sie w pelni nalezala! Wspaniala praca! Na 40 broniacych sie osob to jednynie jedna z trzech piatek ktore wystawilismy! Cud dziewczyna! Dalej tak!". No... mowie przecie, Aniolek ;)
Uffff!
Moge zdjac gajerek i wyrzucic na luz.
Dzieki Iza!
Na korytarzu stalem, profesor z komisji sie pojawil. Podchodzi do studenta, co to za chwile magisrtra bronic bedzie. Student na lawce krocze suszy, koszula rozchelstana, sluchawki na szyji wisza. Profesor staje przed nim i pyta sie na ktora godzine teramin obrony ma przyszly pan magister wyznaczony. Student nie wstaje z lawki. Drapie sie po trzydniowym zaroscie i z wyraznym wysilkiem probuje zrozumiec czego od niego chce profesor. Twarz mu wyraznie tezeje z wysilku myslenia. Nagle promienieje: - A tak, przyszlem wczesniej, zeby nie spoznic sie! Z wyrazna ulga poprawia swa pozycja na lawce przed stojacym na bacznosc przed nim profesorem. Siega do teczki po kanapke.
Obserwuje ta scene z drugiej czesci patio. Z boku trajkoce cos panienka co to za chwile tez bronic sie bedzie : „Chwasty za drogie byly, co sie wyglupiac bede”.
- Jakie plany na przyszlosc masz? –pytam. - Ze co? – calkiem roztropnie odpowowiada pytaniem. - Co w przyszlosci robic chcesz? Jak juz zawod miec bedziesz? Jak magistrem zostaniesz? – precyzuje mysl swoja. - Eeeeee.... Ja tam nie wiem – rzuca z silnym akcentem. – Pomyslem jeszcze.
Piotr Koszczyński urodził się w Polsce w Warszawie. Dużo podróżował po świecie.
Mieszkał w Niemczech, Portugalii, Nigerii... Powrócił do Polski i ukończył studia fotograficzne a następnie pracował dla zagranicznych magazynów i ogólnopolskich dzienników jako fotoreporter. Jego zdjęcia, reportaże i esseje ukazały się w:
„National Geographic”, „GEO”, „Der Spiegel”, „Die Zeit”, „Stern”, „Gazeta Wyborcza”, „Newsweek”, „Wprost” i wielu innych.
Obecnie jest free-lancerem i współpracuje z redakcją "National Geographic" i agencją "EK Pictures" – przedstawicielem agencji "Magnum" w Polsce.
Autor stara się nie wpływać na rejestrowane momenty. Żadne ze zdjęć nie jest pozowane, aranżowane ani poprawiane komputerowo, slajdy nie są kadrowane – skanowane i prezentowane są razem z perforacją. Autor przywiązuje dużą wagę do zachowania uczciwości w fotografii.
Piotr Koszczyński nie bierze udziału w konkursach. Swoje prace publikuje w prasie, na wystawach i internecie na stronie poświeconej fotografii ulicznej:
www.snaps.pl i www.unposed.com
Ulubionymi fotografami autora są tacy fotografowie jak: Elliott Erwitt, Sam Abell, W. A. Allard, Alan Harvey i Michał Macioszczyk.
1 komentarz:
Na korytarzu stalem, profesor z komisji sie pojawil. Podchodzi do studenta, co to za chwile magisrtra bronic bedzie. Student na lawce krocze suszy, koszula rozchelstana, sluchawki na szyji wisza. Profesor staje przed nim i pyta sie na ktora godzine teramin obrony ma przyszly pan magister wyznaczony. Student nie wstaje z lawki. Drapie sie po trzydniowym zaroscie i z wyraznym wysilkiem probuje zrozumiec czego od niego chce profesor. Twarz mu wyraznie tezeje z wysilku myslenia. Nagle promienieje:
- A tak, przyszlem wczesniej, zeby nie spoznic sie!
Z wyrazna ulga poprawia swa pozycja na lawce przed stojacym na bacznosc przed nim profesorem. Siega do teczki po kanapke.
Obserwuje ta scene z drugiej czesci patio. Z boku trajkoce cos panienka co to za chwile tez bronic sie bedzie : „Chwasty za drogie byly, co sie wyglupiac bede”.
- Jakie plany na przyszlosc masz? –pytam.
- Ze co? – calkiem roztropnie odpowowiada pytaniem.
- Co w przyszlosci robic chcesz? Jak juz zawod miec bedziesz? Jak magistrem zostaniesz? – precyzuje mysl swoja.
- Eeeeee.... Ja tam nie wiem – rzuca z silnym akcentem. – Pomyslem jeszcze.
„Teraz Polska”. Oooo, pelna geba!
Prześlij komentarz