Ktos twierdzi ze wykonywanie fotografii wojennej stresuje fotografa? To niech przed swietami pojdzie do centrum handlowego, posrod ochroniarzy, kamer, ekspedientow, detektywow sklepowych.... i wyciagnie aparat. To ze nie zostalem zlapany i jeszcze zyje to nastepny atut narzedzia jakim sie poslugiwalem. Jakos sobie tragicznie to wyobrazam jakbym tam zaczal lustrem zdjecia robic ;)
środa, 9 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Miałem jednak szczęście, nie złapali mnie. Chodziłem jednak na zmianę z małym analogowym pentaxem mx, którym niewątpliwie lepiej sie robiło zdjęcia, niż ogromną cyfrówką ;)
Szkoda, że to cudo, które testujesz tyle kosztuje.
Prześlij komentarz